nie powiem, żeby mi humorek jakoś szczególnie dopisywał. I to z pewnością jest objaw moich cholernych zaburzeń nastroju. Bo nie mam zbyt wielu powodów do zmartwień ani do jakiejś szczególnej radości. Dziś akurat jest jakoś gorzej, ale w sobotę...
środa, 27 lutego 2008
niedziela, 17 lutego 2008
i jeszcze parę :)
Ta choroba mnie zabija. Albo ja już jestem martwa. Czuję się jakbym była pusta w środu. Kompletnie wyprana z emocji. Czuję jakby już nic, nie mogło mnie zranć i jakby już na niczym mi nie zależało. Nie wiem skąd mi się to wzięło i dlaczego to trwa i jak długo potrwa, ale nawet nie jest mi z tym źle. Tylko trochę nie czuję się sobą. Czuję jakby mnie nie było... :
sobota, 16 lutego 2008
środa, 13 lutego 2008
London 2nd day (evening)
Po obiadku postanowiłyśmy się przejść jeszcze raz nad Tamizę.
A po spacerku wylądowałyśmy na kawce w Costa i w kibelku w HA!HA! gdzie zrobiłam generalną przymiarkę do lipringa, którego mam w planach sobie zrobić, w razie gdyby Krzyś postanowił mnie pozbawić możliwości cieszenia się jego lipringiem...
no i jak? może być? może powinnam się pozbyć Monroe? wszelkie sugestie z Waszej strony mile widziane :)
heheheheh a tu, że niby metrem jechałam... :D
Były kiedyś takie kwasy Barty. Pamięta ktoś? Ja oczywiście tego nie zażywałam :>
Nie gdzie indziej tylko w HA!HA! i wiecie co? zajebiście było tak sobie siedzieć i pić zamiast patrzeć jak inni piją. Nie narzekam jednak. Praca w okolicy baru bardzo mi służy :) Właściwie to już się nie mogę doczekać piątku...
London 2nd day (afternoon)
Popołudnie zaczęłam od wizyty w publicznej toalecie w centrum Londynu. Musiałam sfotografować to miejsce. Jest ono czyste, wyposażone w papier toaletowy i mydło w mydelniczkach i całkowicie darmowe!! Nie mogłam wyjść z podziwu. Ostatnio słucham często kawałka Kultu "Polska" i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że od czasu jego nagrania NIC się nie zmieniło... To smutne :(
A to pod sądem po drodze kiedy szukałyśmy Temple Church. Uparłam się, że muszę zobaczyć to miejsce. A w sumie lepiej by było zajść do muzem z obrazami Salwadora Dali, albo Aquarium...
wtorek, 12 lutego 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)