niedziela, 27 lipca 2008

głową w mur

od ponad trzech lat nie czułam się tak samotna jak dziś wieczorem

piątek, 25 lipca 2008

dr Antykwariat...

...też mi trochę dziś pomógł :)
nosi mnie. Pożądam wieczoru w Kaliskiej, tylko towarzystwa do tego potrzebuję. Jakby ktoś był chętny to poproszę o sygnał.

oraz

Drogi Panie Anonimowy
fot. Sangusia moja kochana
codziennie się za Pana modlę do wszystkich jedenastu świetych obrazków na mojej bransoletce :)

środa, 23 lipca 2008

Fight Club

Drogi Panie Anonimowy! no chyba, że jest was paru! wtedy Drodzy Panowie Anonimowi!
BŁAGAM! przedstaw się! właśnie obejrzałam Fight Club i zaczynam się bać, że to ja sama wpisuję te komentarze!!!
BŁAGAM!!! :D

wtorek, 22 lipca 2008

just somewhere else, but with same dick in my hand...

Wyszłam. Poszłam na terapię do dr Bershki i dr Tally Weijl. Trochę mi lepiej. Niestety po drodze napotkałam smutek, biedę, starych ludzi, rozkopane ulice i brzydką ulicę Piotrkowską. Strasznie zbrzydła od mojej ostatniej wizyty :(
Chora jestem. Po przecudnym powitaniu zaczynam wracać do rzeczywistości. Dlaczego samotność doskwiera mi tu bardziej niż tam? I jeszcze ten katar i rozdzierający oskrzela kaszelek i nawet smakiem polskiego jedzenia nie mogę się nacieszyć, bo NIC nie czuję :(

sobota, 19 lipca 2008

what's it gonna be?

i co teraz będzie??

uwielbiam to pytanie. Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam. Podobnie jak niektóre słowa... "ale nie warzne".
chodzi o to, że jakby wróciłam i już nie jestem w Albionie i nie wiem co mam robić. Pisać dalej te pierdoły, czy nie?...
:D

czwartek, 17 lipca 2008

The Homeless Teddy Bear's Picnic

Dziś wracam. Jest mi dość dziwnie. Że już nie wspomnę o lęku przed samotną podróżą. Że coś zgubię, a zwłaszcza, że siebie zgubię :D Smutno mi trochę. Ostatnie dni były wspaniałe. Zostawiam tu mój dom i moich przyjaciół. o! Dobrze, że w Łodzi czeka na mnie najcudowniejsza Istota na świecie...




















niedziela, 13 lipca 2008

to ostatnia nieeeeedzieeeeeelaaaaa....

4 dni
wczoraj ostatni wieczór pracy w HA!HA! było mi dziwnie. Smutno. Będę tęsknić. Na początku. Potem pewnie zapomnę. To bardzo dziwne uczucie zżyć się z tyloma osobami i potem się rozstać i mieć świadomość, że pewnie już nigdy więcej się ich nie zobaczy.
Wyczuwam już te zbliżające się fale wzruszenia towarzyszące rozstaniom i powitaniom. Będę płakać i bardzo dobrze, bo czuję, że mi się zbiera już od paru dni...

sobota, 12 lipca 2008

ULTRAVIOLENCE


this sharpens me up

mam w łóżku:


  • herbatę

  • papierosy

  • tytoń

  • bibułki

  • filtry

  • popielniczkę

  • ziółka

  • popiół

  • okruchy

  • laptopa

  • torbę na laptopa

  • słuchawki

  • kołdrę

  • kocyk

  • pluszowego pieska o wdzięcznym imieniu Squire

  • bluzę

  • papier toaletowy

  • kilka zapalniczek

  • klucze

  • ładowarkę

  • 2 telefony

  • puste pudełko po tiramisu

  • gumę do żucia

  • stanik

  • kabel od zasilacza

nie mam w łóżku:



  • faceta


to dość straszne... aczkolwiek doprawdy nie wiem, jak niby miałby się tu zmieścić... :D

(dziś mija rok odkąd tu jestem)

wtorek, 8 lipca 2008

torba Pacha, torba Lacoste, spodnie Diesla...

...to było prawie fajniejsze niż seks :D

http://pl.youtube.com/watch?v=CaB6Pov9u4c

a Wam jak minął dzień? kawka wypita? fajka zapalona? :>

niedziela, 6 lipca 2008

teoria Frustracji - Masturbacji

5 dni w Dragon
2 wieczory w HAHA
10 dni do odlotu
11 dni do spotkania z Niuniusiem
a mam wrażenie jakby to 11 miesięcy miało być, a nie dni... :/ w piątek jak się dowiedziałam, że Psinka się źle czuje, myślałam, że wyjdę z siebie. Byłam tak roztrzęsiona, że telepało mną. Całe szczęscie, że obok Grzesiek był i mnie nieco podniósł na duchu...
byłam dziś na festynie. Nie znoszę tłumów. Czuję się dwa razy bardziej samotna, niż jak faktycznie jestem sama :( znów mi brak kogoś do przytulenia zaczyna doskwierać :(
i jestem w tym Oxfordzie, a całą sobą jestem już w Polsce. Nic co jest tutaj się nie liczy, tak jakby mnie tu w ogóle nie było. Pewnie będę tego żałować. Potem... ech. Ale jakoś nie potrafię się zaangażować w tutejszą rzeczywistość. Zresztą chyba nawet nie próbuję.
ale pierdolenie, przepraszam :D idę spać.

środa, 2 lipca 2008

mala vida gupiej blądynki :D

1. kupiłam sobie zajebistą bransoletkę z boziami w sklepie z brazylijską cepelią :)

2. przefarbowałam się na blond, ale tylko na parę dni :) potem wracam do mojego naturalnego (turkusowego) koloru włosów :)



3. w zeszłą sobotę byłam na urodzinach, było zajebiście, winko, tańce, Lao Che, Kult, Pudelsi, Czesław śpiewa, grill, rzyganie, załzawione oczy (Piotruś dziękuję, że mnie odprowadziłeś, nie wiem jakbym sama doszła :D), no i kac przez całą niedzielę i kawałek poniedziałku :D zajebiście, git majonez :)




4. "różowo mam w oczach, niebiesko w mózgu, odlatuję (...) trawka git majonez i super było"

5. http://pl.youtube.com/watch?v=85YypK5zwwE od przedwczoraj zasłuchuję się w tym kawałku i stwierdzam, ze od jedenastu lat nikt nie stworzył nic lepszego do wprawiania się w odmienne stany świadomości :)

6. 15 dni do odlotu, 7 dni w szkole, 3 szifty w haha i Niuniuś będzie w moich ramionach :)

7. dostałam dziś 50% zniżki w Tiger Lilly, będzie mi strrrrasznie brakować tego cholernego Oxfordu :/

8. co to ja jeszcze miałam... aha! ekipa grono.net ssie :) (pragnę w tym miejscu ucałować i pozdrowić następujące osoby: Sang, Dziada, Cacka i Kalosza) (zresztą w każdym miejscu, nie tylko tym pragnę Was ściskać i całować :))

9. nadal mam awersję do kontaktów z ludźmi i generalnie ciągle aktualny jest przekaz: "nie chcę być niemiła, ale spierdalaj zanim Ci zajebię" :) "takrze uwarzajcie!" :D

 
eXTReMe Tracker